Indywidualizm – „zapluty karzeł reakcji”?

(esej)

Pęd ku ideom marksistowskim widoczny jest w wielu sferach dzisiejszej „cywilizacji”. Opanował nawet, co też już nie jest żadną tajemnicą, niektóre środowiska watykańskie i zakony. Tak, tak, nasz franciszkański – też. Widać to choćby w ogólnym klimacie i sformułowaniach nowych konstytucji, które uchwalono pod przewodnią rolą włoskich „komunistów” zakonnych. Jednym z głównych elementów tej opcji stało się piętnowanie indywidualizmu oraz kolektywne lekarstwo na postępującą degenerację.

Indywidualizm został zdefiniowany jako stawianie własnych interesów ponad dobrem innych ludzi, w szczególności ponad dobrem społecznym, grupowym, wspólnotowym. Jako taki, indywidualizm musi być skazany na infamię.

Indywidualizm jako jedna ze skrajności ma plasować się na antypodach kolektywizmu (mnie raczej nauczono, że przeciwieństwem kolektywizmu jest nihilistyczny LIBERALIZM). Pomiędzy tymi biegunami ma znajdować się personalizm. Indywidualizm, podobnie zresztą jak i nacjonalizm, został obarczony z założenia egoizmem, niezdolnością do odnajdowania się w grupie, alienacją, stawianiem własnego interesu ponad wszystko inne. W oczywisty sposób spadek ten dziedziczy każdy semantyczny krewny: już samo pojęcie indywidualności obsmarowane jest błotem paskudnego indywidualizmu. 

A jednak pojęcia należące do tej werbalnej familii zawierają pewną doniosłą treść, o której należałoby pamiętać przed pospiesznym spaleniem na stosie wszystkiego, co „indywidualne”. Czytaj dalej

Niedziela Zmartwychwstania – ujrzeć i uwierzyć

Można zauważyć, że dziś podczas Eucharystii wszystkie czytania, nawet pierwsze, zaczerpnięte są z Nowego Testamentu. I można się trochę zdziwić: czyżby Stary Testament nie zapowiadał zmartwychwstania i chwały Mesjasza? A owszem, owszem – tyle, że mieliśmy przedtem do czynienia z metaforami; z obrazami, które dopiero w fakcie Zmartwychwstania Chrystusa zyskały właściwą wymowę. Nawet uczniowie nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych (J 20, 9).
Słyszmy więc dziś nie zapowiedzi prorockie, ale kerygmat św. Piotra oraz krótką refleksję św. Pawła o konsekwencjach Zmartwychwstania w życiu każdego z nas.

Bo, jak rzekł Zasiadający na tronie, właśnie uczynił On wszystko NOWE (Ap 21, 5). Czytaj dalej

Wielki Piątek, Wielka Sobota: piękno Świętego Krzyża

Przed godziną, ocieniony spowijającą wieczór ciszą, uczestniczyłem w liturgii Męki Pańskiej na Watykanie. „Uczestniczyłem”, jak wielu z nas, duchowo, chłonąc wszystko to, co widziałem na ekranie i co dobiegało z głośników. W naszej małej domowej kaplicy zakonnej nie ma warunków do sprawowania wielkopiątkowej liturgii. Odmówiliśmy więc wspólnie z Maćkiem Oficjum i skupiliśmy się na przeżyciu Wielkiego Piątku razem z papieżem, w pustej niemal, cierpiącej bazylice św. Piotra.

Mimo tej przestronnej pustki liturgia wydawała mi się nawet dziwnie… właściwsza. Brak tłumu i tej atmosfery towarzyszącej publicznym pokazom sprawił, że celebracja nabrała jakiegoś nowego wymiaru, nowej głębi. Nie miała w sobie nic z pośpiechu, nic z teatralności wymuszonej setkami zgromadzonych widzów, nic z płytkiego populizmu. Zjawiło się bardziej substancjalne, wyczuwalne i czytelne Sacrum. Czytaj dalej

O pochodzeniu koronawirusa SARS-CoV-2 (na spokojnie)

„”/

Na temat tego, skąd się wziął SARS-CoV-2, który wywołał obecną pandemię, stworzono już całe teorie spiskowe. Rzecz jasna, ich bezrefleksyjne rozpowszechnianie, w połączeniu z sączeniem paniki w mediach i brakiem rzetelnej informacji, nie dodaje nikomu ani krzty rozsądku. Nie wzmacnia też Wiary, Nadziei i Miłości, tak potrzebnych do głębszego przeżycia Wielkiego Tygodnia. A przecież „po katolicku” znaczy: „z wiarą i z rozumem”.

Witold Gadowski, którego cenię za rzetelność, wyważenie i ogólną kulturę (przy nim wielu „dziennikarzy” to żenada i pusty śmiech), w swoim „Komentarzu tygodnia” z 25 marca wyraża przekonanie, że zabójczy wirus SARS-CoV-2 został celowo „zmontowany” przez naukowców i wydostał się z laboratorium. Przekonanie to opiera pan Witold na opinii naukowców, z którymi rozmawiał (https://www.youtube.com/watch?v=b5xlL-C53f8).

Istnieje jednak szereg publikacji naukowych, które skłaniają się ku innej tezie. Jak w każdym sporze, warto znać argumenty za i przeciw. Postanowiłem więc udostępnić Czytelnikom własną kompilację kilku artykułów naukowych, traktujących o SARS-CoV-2 w sposób wyważony, rzetelny, analityczny i – mam nadzieję – nie mniej interesujący (choć z pewnością wymagający). Czytaj dalej

Wielki Czwartek – garść myśli

Dzień, w którym Jezus Chrystus obchodzi z uczniami ostatnią Paschę przed swoją śmiercią, rozpoczyna serię wydarzeń prowadzących do… Zmartwychwstania.
Tak, do Zmartwychwstania – bo horyzontem dla przeżycia tych dramatycznych świąt pozostaje i musi pozostawać Zmartwychwstanie.

Podobnie, jak dziś, w okresie szoku i obawy, horyzontem moralnym dla każdego normalnego, wierzącego człowieka niezmiennie pozostaje normalna postawa wobec siebie i drugiego człowieka, pełna Boga, szacunku i miłości. Nie jakiejś ckliwej żałości czy spiskowych obsesji, a twardej i wymagającej miłości. Czytaj dalej

„Całun Jezusa Nazarejczyka”

Książka, proszę Czytelnika, napisana i wydana już lata temu, ale akurat wpadła mi w ręce. Może zainteresuje i Ciebie, a przy okazji zainspiruje do wielkopostnych przemyśleń – i oderwie trochę od codzienności w trudnym czasie nadzwyczajnej troski o zdrowie Twoje i Twoich bliskich.

Poniżej przedstawiam pokrótce wybrane wątki, podążając za narracją samej autorki. Całość uzupełniam własnymi przypisami, które (mam nadzieję) poszerzą kontekst i dostarczą Czytelnikowi sporo interesujących informacji.

 

Barbara Frale, Całun Jezusa Nazarejczyka,
Wydawnictwo WAM, Kraków 2012.

Kolejna książka archeolog Barbary Frale [1] otwiera nowy rozdział w złożonej
i fascynującej historii najsłynniejszej relikwii chrześcijaństwa.
Po udokumentowaniu w „Templariuszach i Całunie Turyńskim” [2]
hipotezy, że płótno to zostało przewiezione do Europy
i było tam przechowywane przez Zakon Templariuszy [3], autorka
analizuje ślady pisma w języku greckim, łacińskim i aramejskim,
których obecność odkryto niedawno na Całunie.
Ich porównanie ze źródłami grecko-rzymskimi, żydowskimi
oraz wczesnochrześcijańskimi prowadzi badaczkę do Jerozolimy
z czasów Tyberiusza (14 – 37 r. po Chr.) i przedstawia kontekst
pogrzebu Jezusa z Nazaretu.

(informacja wydawnicza na okładce książki)

* * *

Uwagi wstępne

Wybrane wątki i ciekawostki:

  1. Kontrowersje wokół badań Całunu metodą radiowęglową
  2. Odkrycie inskrypcji na Całunie Turyńskim
  3. Wyniki badań nad inskrypcjami prowadzonych przez Barbarę Frale
  4. Całun i esseńczycy
  5. Płótno Całunu Turyńskiego – materiał drogocenny

Przypisy

*   *   *

Uwagi wstępne

Zanim rewelacje Barbary Frale wzbudzą w Czytelniku euforię lub też szlachetny gniew „z powodu zatwardziałości niedowiarków”, należy przypomnieć, że… Czytaj dalej